
W Legionowie zabrakło najskuteczniejszego zawodnika SRS Czuwaju w tym sezonie Tomasza Kulki.
Podopiecznym grającego trenera Michała Kubisztala nie można było odmówić woli walki, ambicji i chęci, ale byli słabszym zespołem, choć wydawało się, że umiejętności i możliwości wskazywały na nich. Na triumf na tak trudnym terenie składa się jednak wiele czynników. Nie wszystkie funkcjonowały w zespole poprawnie.
Przewaga należała do gospodarzy. To oni częściej wybijali rytm tego spotkania, to oni byli skuteczniejsi i sprytniejsi. To oni, wbrew pozorom, mieli znacznie szerszy wachlarz zagrań, którymi potrafili zaskoczyć przeciwnika. To oni wreszcie dysponują większą liczbą wartościowszych graczy. Potrafili z tego znakomicie korzystać, bramkowe akcenty rozkładając aż na ośmiu zawodników. W przemyskim zespole zabrakło wciąż kontuzjowanego najlepszego strzelca Tomasza Kulki.Inauguracyjne trafienie należało do 17-letniego, niedawno powołanego do reprezentacji Polski juniorów młodszych Marcina Kostro. Wyrównał Mateusz Nowak i przez większość I połowy trwała bardzo wyrównana walka. Był moment, kiedy przemyślanie przyspieszyli grę, wykorzystali kilka błędów rywala, zdobyli trzy bramki z rzędu (Mateusz Kroczek, M. Nowak, Maciej Kubisztal) i w 12. min objęli prowadzenie 7:8. Końcówka pierwszych 30 minut należała do legionowian. Znakomicie spisujący się Kamil Ciok w 26. min wyprowadził swój zespół na 15:12 i on zakończył strzelanie w I części. Gospodarze zeszli na antrakt z 2-bramkowym prowadzeniem.
W drugich 30 minutach gospodarze tylko raz pozwolili sobie, aby rywal doprowadził do równowagi. W 37. min wygrywali 22:19, ale dwa trafienia Macieja Kubisztala i wracającego do normalnej dyspozycji Tomasza Biernata sprawiły, że w 39. min był remis 22:22. Ostatni w tym pojedynku. Potem większą determinację wykazali miejscowi. W 46. min wynik brzmiał 29:25 po trafieniu Mateusza Chabiora. A byłoby jeszcze gorzej, gdyby kilkanaście sekund później z rzutu karnego nie spudłował Kamil Ciok. W 50. min było 30:26. Do końca spotkania po stronie przemyślan do bramki potrafili trafić jedynie Maciej Kubisztal i Tomasz Biernat. W 58. min pojawiło się światełko w tunelu… Kołowy SRS Czuwaju doprowadził do stanu 32:31, ale to było wszystko, na co tego dnia było stać przemyślan. K. Ciok i M. Kostro, a na koniec dwukrotnie Eryk Bielawski sprawili, że to gospodarze cieszyli się z kompletu punktów, zdystansowania przeciwnika w tabeli, ale przede wszystkim z pozostania w stawce zespołów, które wciąż walczą o awans na salony polskiej piłki ręcznej.KPR Legionowo – SRS Czuwaj Przemyśl 36:32 (16:14)
KPR Legionowo: Węgrzyn, Lipka, Szkałucki – Lewandowski 0, Filipowicz 0, Kostro 6, Suliński 3, Bielawski 3, Fąfara 5, Wołowiec 4, Chabior 2, Olkowski 2, Ciok 11.
SRS Czuwaj: Szczepaniec, Iwasieczko, Sar – Kielar 0, Guzdek 0, Biernat 8, Stołowski 0, Kubik 1, Bajwoluk 0, M. Nowak 4, Pedryc 2, Kroczek 4, Maciej Kubisztal 8, Michał Kubisztal 4, A. Nowak 1.
Sędziowali: Paweł Popiel i Artur Rodacki (obaj z Kielc). Kary: KPR Legionowo – 2 min; SRS Czuwaj – 10 min. Widzów: 200.