
Sebastian Dziedzic (drugi z lewej) jeszcze w zeszłym sezonie strzelał gole dla JKS 1909, teraz otworzył konto bramkowe przy uli. Bandurskiego dla Resovii Rzeszów, której zresztą jest wychowankiem.
20 sierpnia br., przegrywając u siebie 2:3 z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski, piłkarze JKS 1909 Jarosław ponieśli ostatnią porażkę w rozgrywkach. Potem rozpoczęli fantastyczną passę ośmiu spotkań bez przegranej. Nic nie może jednak wiecznie trwać… Po 63 dniach podopieczni Mariusza Sawy znaleźli pogromcę. Zasłużenie ulegli dzisiejszego (22 października br.) popołudnia przy ulicy Bandurskiego Resovii Rzeszów. „Pasy” wyraźnie nie leżą jarosławianom, bo to już ich szósta z rzędu porażka z zespołem z ulicy Wyspiańskiego na rzeszowskiej Baranówce.
14. kolejka nie odbyła się w całości, bo obfite opady deszczu sprawiły, że boiska w Krakowie, Małogoszczu i Rzeszowie nie nadawały się do gry. Mecze te zostały przełożone na inny termin.
JKS Jarosław – Resovia Rzeszów 1:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Dziedzic 20. min, 0:2 Kmiotek 25. min, 1:2 Sobol 37. min, 1:3 Mołdoch 90. min.
JKS 1909: Strączek – Gliniak, Sobol, Sokołenko, Świech – Kaganek, Daszyk, Kycko (77. Kłusek), Raba, Surmiak (46. Aab) – Hass (71. Rop).
Resovia: Pietryka – Żmuda, Domoń, Makowski, Barszczak (81. Bieniasz) – Staszczak, Pałys-Rydzik (90. Chamera), Kaliniec, Kmiotek (86. Świst) – Dziedzic (90. Mołdoch), Buczek.
Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin). Widzów: 500.