„Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?”. (prawie) Każdy odpowie TAK. „Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?”. Oczywiście NIE, bo „dlaczego mają się utrzymywać z moich podatków?”. „Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej?”. Może głosy będą bardziej podzielone, ale z przewagą na TAK.
Warto jednak zauważyć, że JOW-y wcale nie są lekarstwem na wszystkie bolączki sceny politycznej. Nie jest nim też zniesienie finansowania partii z budżetu państwa. Dlaczego? Bo wówczas biznes i polityka jeszcze bardziej się do siebie zbliżą. Partie muszą skądś brać pieniądze, a te będą wpływać na „drobne” zmiany w prawie i uchwalenie korzystnej dla kogoś ustawy.
Na pięć tygodni przed referendum wiemy o nim tylko tyle, że będzie. Nie ma żadnej dyskusji, żadnych „za” i „przeciw”. Czy dlatego, że wyniki i tak trafią do kosza?