Artykuł Premium
Spotkanie, które pociągnęło za sobą lawinę zdarzeń
Jedno zdarzenie postawiło na nogi niewielki sztab ludzi, ale skutecznie. Celem była wszelka pomoc, ale przede wszystkim zdobycie łóżka rehabilitacyjnego dla Zbigniewa Bezrąka, który cierpi na nieuleczalną formę raka oraz zmaga się z trudnym do wytrzymania bólem fizycznym, który nie pozwala normalnie żyć. Choroba sprzyja pisaniu wierszy – listów do Boga. Te były pretekstem do spotkania poetyckiego oraz pozyskania wózka inwalidzkiego.

fot. Piotr Hulak
Łóżko rehabilitacyjne z nowym materacem i pościelą ulży choremu i w pewnym stopniu zrekompensuje niepełnosprawność. Z. Bezrąk jest za nie ogromnie wdzięczny darczyńcom.
Łóżko rehabilitacyjne z nowym materacem i pościelą ulży choremu i w pewnym stopniu zrekompensuje niepełnosprawność. Z. Bezrąk jest za nie ogromnie wdzięczny darczyńcom.
Wózek dla Z. Bezrąka udało się zdobyć dzięki inicjatywie poetki Barbary Mazurkiewicz. Zbigniew Bezrąk wspomina, co było dalej: – W środę przed południem dwóch mężczyzn otwiera sobie bramę i wjeżdżają przed dom dużym autem. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. A tu dwóch młodych, uśmiechniętych facetów wchodzi do domu i mówi, że przywieźli łóżko z Horyńca, z polecenia szefowej i szefa. Wnieśli, poskładali i gotowe. Za chwilę przynieśli materac i komplet pościeli. Dałem im po tomiku wierszy i jeden dla ich szefowej z dedykacją (...)