
To tylko bardzo niewielka część karmy, która trafiła do schroniska w Orzechowcach dzięki Kamilowi Stachurze.
Każda z akcji była inna. Pierwsza przyniosła 520 kg karmy dla psów. Druga – 200 kg żwirku dla kotów, trzecia zaś (odliczał 5 i 10 procent od świadczonych usług, przekazując pieniądze na schronisko) pozwoliła zakupić prawie 40 kg jedzenia dla psów i 8,5 kg karmy dla kotów. To jednak nie wszystko. Za zebrane pieniądze pan Kamil kupił nowe ocynkowane blachy na boksy dla zwierząt, które już nie będą moknąć na deszczu. – Jestem przeszczęśliwy, spotykając osoby, znajomych i nieznajomych, którzy pytają, jak mogą pomóc. Zaraz po wakacjach planuję czwartą akcję, która będzie wisienką na torcie – zdradził K. Stachura (...)