– Uwielbiałem słuchać opowieści dziadków. Byli żywymi świadkami historii i potrafili opowiadać o tamtych czasach w taki sposób, że ta tematyka wciągała mnie coraz bardziej – mówi historyk, regionalista Tomasz Róg.
Od czego zaczęła się fascynacja historią regionu powiatu lubaczowskiego?
– Kiedy byłem mały, przyjeżdżaliśmy z rodzicami do dziadków, rodziców mojej mamy, którzy zamieszkiwali w gminie Cieszanów. Uwielbiałem słuchać ich opowieści. Byli żywymi świadkami historii i potrafili opowiadać o tamtych czasach w taki sposób, że ta tematyka wciągała mnie coraz bardziej. W 1990 roku przeprowadziłem się z rodzicami na wieś, w okolice Cieszanowa. Kiedy zacząłem chodzić tu do szkoły, poznawałem region i jego kulturę. Nie myślałem wtedy o studiach historycznych, raczej o tym, że będę nauczycielem.
Co sprawiło, że zmienił pan zdanie?
– Po szkole podstawowej poszedłem do liceum ogólnokształcącego w Lubaczowie. Tam spotkałem Zbigniewa Urbana, nauczyciela historii, który wiele mnie nauczył, nie tylko dat i historii wydarzeń, ale również myślenia historycznego. Zaraził mnie swoją pasją i dzięki niemu pomyślałem o studiach ukierunkowanych właśnie na historię.
Jak powstała pana pierwsza publikacja?