– Dyrektor stosował mobbing i molestował seksualnie – twierdzą nauczyciele z Dylągowej. – Nie mam sobie nic do zarzucenia – odpowiada Grzegorz Marszałek. Murem za nim stoją rodzice, choć sprawą zajmuje się prokuratura, a dyrektor został zawieszony w obowiązkach. W tle pojawia się też wątek – niejasnej zdaniem mieszkańców – przeszłości sekretarza gminy.
Konflikt w Zespole Szkół nr 5 w Dylągowej wybuchł na początku 2014 r. Jedna z nauczycielek dostała anonimowy list, bardzo krytyczny wobec niej i jej metod pedagogicznych.
Dyrektor Grzegorz Marszałek przyznał się do jego autorstwa. – Za namową, choć ja tego nie napisałem. Liczyłem, że w ten sposób uda się wyciszyć niepotrzebne emocje. Miało to zostać między nami. Stało się inaczej – tłumaczy.
Wkrótce sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. Zajęła się nią także komisja dyscyplinarna przy kuratorze oświaty, jednak zawiesiła ją do czasu rozstrzygnięcia przez prokuraturę.