
Za wybryk 10- i 12-latka zapłacą z własnej kieszeni rodzice. Wzburzony pasażer jednego z aut, które stało się celem dwójki chłopców, strzelających z procy kamieniami do przejeżdżających pojazdów, złapał jednego z nich i w związku z wyrządzoną w pojeździe szkodą razem z kierowcą powiadomił o zajściu policję.
Rzecz działa się wczoraj, po g. 19 na ul. Wolności. Dwaj chłopcy – 10-latek i jego dwa lata straszy kolega – postanowili pobawić się w... strzelanie z procy. Zabawa stara jak świat szybko przerodziła się w niebezpieczny wybryk. Stojący na chodniku chłopcy zaczęli bowiem strzelać kamieniami w mijające ich pojazdy. Jeden strzał był na tyle celny, że uszkodził szybę samochodu. Rozsierdzony pasażer wyskoczył z auta i zatrzymał 10-latka. Drugi z chłopców podjął próbę ucieczki. Jak informuje KPP w Nisku, na miejscu policjanci zastali poszkodowanego, 10-latka i jego ojca. Kierowca uszkodzonego auta i pasażer zrelacjonowali funkcjonariuszom przebieg wydarzeń. Chwilę później na miejscu zajścia pojawił się drugi chłopiec z matką. Obaj małoletni przyznali się do swoich wyczynów w obecności rodziców, a ci zobowiązali do pokrycia kosztów wstawienia nowej szyby w aucie.