Mowy okolicznościowe wygłosili prezydent miasta i wójt gminy Przemyśl. Naszego czytelnika oburzył fakt słabego – jego zdaniem – nagłośnienia uroczystości. – Ani ja, ani mój wnuk prawie nic nie słyszeliśmy z oficjalnych wystąpień – podsumował.
Rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Przemyślu wyjaśnił: organizatorzy nie zgłosili zapotrzebowania na nagłośnienie rocznicy powstania. – Było wystarczające, ale wymagało od obecnych podejścia przynajmniej w pobliże uroczystości – dodał wójt gminy Przemyśl.
Na moście i po drugiej stronie ulicy od Pomnika stało może kilkadziesiąt osób. Jak sądzę, wśród nich trochę przypadkowych gapiów także. O wiele poważniejszym problemem od nagłośnienia była kiepska, a po prawdzie żadna frekwencja. Nie wiem, z czego to wynika, ale obserwuję wyraźny rozdźwięk między dudnieniem przeróżnych oficjalnych czynników o potrzebie patriotycznego wychowania a realizmem codzienności.
Czego zabrakło tym razem? To pytanie do organizatorów tych i następnych uroczystości rocznicowych. Młodych obywateli trzeba czymś zaskoczyć. W przeciwnym razie wystarczy im błogie przysiadywanie nad brzegiem Sanu.